niedziela, 25 listopada 2012

2. I'm losin' my mind, girl !

     Bardzo się cieszę, że wam się podoba. Miejmy nadzieję, że jak najdłużej . Dla was ;*

     Wstałam wcześnie rano. Myślałam, że Alice jeszcze śpi, ale drzwi jej pokoju były otwarte, a łóżko starannie pościelone. Jest perfekcjonistką, w odróżnieniu ode mnie. Zawsze biega za mną, gasi światła, zakręca kran , wyłącza gaz. Teraz krząta się po kuchni, jedną ręką zalewając kawę, a drugą wyjmując gorące tosty.
-Śniadanko ! - przywitała mnie pysznym posiłkiem.
-Jesteś niezastąpiona.
-Wiem to.
Kocham moją Ali. Jest najważniejsza osobą w moim życiu. Najlepsza w niej jest ta szczerość. Zawsze mówi to co myśli. Potrafi mną potrząsnąć i wytłumaczyć mi, jeżeli popełniam błąd. Była ze mną w najtrudniejszym momencie mojego życia - w czasie choroby. Stałam wtedy nad przepaścią. Nikt we mnie nie wierzył, a i ja nie wierzyłam w siebie. Nienawidziłam w sobie wszystkiego. Każdego centymetra swojego ciała. Czułam się beznadziejna, samotna i żałosna. Zwyczajnie gruba.Wtedy zaczęły się tabletki, głodówki i wymioty. Stwierdzono anoreksje. Szpitale, kroplówki, zmuszanie do jedzenia. Rodzice powtarzali mi, że jestem głupia i sama się do tego doprowadziłam. Że mnie rozpuścili, bo dostawałam wszystko o czym tylko marzyłam. Rozpieszczona smarkula, która miała wszystko...oprócz miłości. Ludzie dookoła nic nie rozumieli. Tylko Alice była blisko mnie i pomagała mi z tego wyjść. Gdy pokonałam chorobę, wyprowadziłam się z domu i zamieszałam z Ali. Miała dużo dom, który dostała w spadku po babci, która ją wychowywała. Nie mam teraz kontaktu z rodzicami. Alice jest moją rodziną. Minęły 3 lata, a ona wciąż mnie pilnuje. Powtarza mi, że anoreksji nie da się do końca wyleczyć. Ma rację. Wciąż nie lubię siebie i gdyby nie ona, pewnie znów zaczęłabym się odchudzać.
-Nicky, o której wracasz z pracy? - Po jej minie już widziałam, że planuję coś niecnego.
-Dziś muszę tylko napisać tą nieszczęsną recenzję. Będę około siedemnastej, a czemu pytasz?
-Chodźmy na imprezę! Dawno nigdzie razem nie wychodziłyśmy. - Rzuciła mi błagalne spojrzenie.
-Ali , dziś umówiłam się z Chrisem...
-Z Chrisem.... - fuknęła i widocznie zrobiło jej się przykro.
Prawdę mówiąc jakoś nie spieszyło mu się odebrać telefonu ode mnie, więc...
-Christopher raz może spędzić samotny wieczór. Idziemy na imprezę!
-Moja kochana Nicky! Powoli zapuszczam korzenie w tym domu.  Tylko błagam cię, nie zachowuj się, jakbyś miała napisane na czole " Mam chłopaka, nie gap się na mnie ! " , ok? - Alice spojrzała na mnie wymownie.
Zaśmiałam się tylko i pacnęłam ją w ramię. Zaczęłam szykować się do pracy.

Jak zawsze poszłam zrobić sobie kawę i przysiadłam przy biurku. Urządziłam je sobie całkiem ładnie. Obok komputera stała ramka ze zdjęciem z Ali. Poukładane kolorystycznie segregatory z poprzednimi materiałami, notesy, kalendarz z terminami spotkań. Czułam się tu jak w domu, gdyby nie wstrętna Lucky. Specjalnie przeszła obok mojego biurka i zapytała:
- Jak było na koncercie? Opowiedz jak to jest szaleć w tłumie spoconych świrów?
-Ty akurat powinnaś wiedzieć. Jest dokładnie tak samo jak na twoich rodzinnych imprezach - odpysknęłam, a w odpowiedzi dostałam tylko jakieś wymruczane pod nosem przekleństwo.
Z miejsca zabrałam się za recenzję. Zaczęłam od tego, że scenografia była zadziwiająca, a hala idealnie przygotowana. No i wreszcie...chłopaki. Straciłam poczucie czasu zachwycając się riffami, zjawiskowym, rozbrzmiewającym na wiele godzin po koncercie głosem Reva. Wyglądali świetnie i doskonale wystąpili. Jimmy - szaleniec, Zacky - niezmierzone pokłady energii, Johnny - pupilek publiczności, Gates - najlepsze ciacho na świecie. W tym momencie się zatrzymałam. Do opisania został mi jeszcze Shadows, ale ...zupełnie nie wiedziałam co mam napisać. On miał w sobie wszystkie cechy, które charakteryzowały innych chłopaków z zespołu. Był uosobieniem wszystkiego co najlepsze. Był muzyką. Właśnie! Muzyka go tworzyła, emanowała z każdego centymetra jego ciała, a jego krzyk potrafił rozerwać serce na pół. Chwilę potem jego zmysłowy głos sklejał je i rozpalał. Matt działał na emocje, wywoływał we mnie uczucia.
Wysłałam gotowy materiał do publikacji. Derec odpisał, że załapałam się jeszcze na dzisiejszy numer. Im szybciej tym lepiej. Zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetlił się numer Chrisa.
-Cześć misiu - powiedziałam radośnie.
-Hej Nicky. Za ile kończysz?
-Za 15 minut.
-Czekam na ciebie pod redakcją.
Wybiegłam z pracy. Nie wyszedł nawet z samochodu, żeby się przywitać.
-Hej - powiedziałam i usadowiłam się na przednim siedzeniu.
-Cześć - powitał mnie niezbyt entuzjastycznie. Ruszyliśmy i przez jakieś 10 minut nie zamieniliśmy nawet słowa.
Spytałam w końcu:
-Masz jakieś plany na wieczór?
-Wrócić do domu, położyć się i iść spać. Byłem w pracy całą dobę. Jestem po prostu wykończony.
-Mhm...Ja pójdę do jakiegoś klubu z Ali.
-To dobry pomysł - zaskoczył mnie.
-Nie jesteś zły?
-Niby czemu? Cieszę się, że razem wychodzicie, bo gdyby nie Alice nudziłabyś się w domu, albo znów ciężko harowała. - Zaparkował pod moim mieszkaniem.
-Albo spędziłabym wieczór z tobą... - Chwyciłam go za dłoń.
-Nicky, nie byłoby ze mnie większego pożytku. Baw się dobrze mała. - Pocałował mnie i poprawił mi grzywkę. To całkiem miły gest jak na niego - Jutro się spotkamy, obiecuję.
-W takim razie do jutra. - Cmoknęłam go w policzek.
-Tylko bądź grzeczna! - usłyszałam już przez zamknięte drzwi.

Ali krzątała się po domu, a ja przysiadłam na wysokim, barowym krześle w naszej kuchni. Zauważyła mnie dopiero po pięciu minutach.
-Już jesteś? To super! Ubieraj się szybko, zaraz wychodzimy.
Ona jak widać była już gotowa. Tak sądzę, w końcu nie codziennie zakłada ekstremalnie opiętą, granatową sukienkę i te swoje kanarkowe obcasy. Włosy miała w artystycznym nieładzie, za to makijaż wykonany doskonale.
-Nie będę się stroić Ali. Wezmę tylko prysznic i wciągnę wygodne jeansy - powiedziałam i ruszyłam w kierunku schodów na piętro.
-Oszalałaś? No tak, najlepiej ubierz się w dresy! - oberwało mi się - Widziałam, że tak będzie, więc na górze już czeka na ciebie strój. Bez gadania!
Wzięłam prysznic, zrobiłam porządny makijaż i dopiero wtedy nieśmiało spojrzałam na komplet przygotowany przy Alice. Oszalała?! Czarna, opięta sukienka, mega krótka. Plecy całe z koronki! Tak, ewidentnie Ali oszalała. Wiedziałam jednak, że jeżeli tego nie założę, Alice zakopie mnie żywcem.
Stanęłam przed ogromnym lustrem na korytarzu. Nie czułam się w tym zbyt dobrze. Materiał opinał ciało, które w moim spojrzeniu wyglądało okropnie. Tyłek odstawał znacznie, biodra były okrągłe. Mam obsesję! Wpadam w panikę, kiedy tylko nie widać kości obojczykowych. Gdybym powiedziała to na głos, dostałoby mi się od Alice.
Czekała na mnie na dole, trzymając w ręku jedne ze swoich szpilek. Wysokich, krwistoczerwonych.
-To dopełni dzieła - podała mi je. Dodały mi trochę pewności siebie - Nicole Sparks, wyglądasz jak chodzący seks!
-Mówisz serio? Czuję się trochę...grubo - wyszeptałam.
-Nicky - przytuliła mnie i poprawiła włosy - Wyglądasz cudownie, jak prawdziwa kobieta. Uwierz w to w końcu.
-No dobrze, jedziemy?
-Imprezę czas zacząć!

Wysiadłyśmy pod naszym ulubionym klubem w centrum Huntington Beach. Ku naszemu zaskoczeniu, przed wejściem stał nie jeden, lecz trzech ochroniarzy barykadujących wejście. Powlokłam się za rozentuzjazmowaną Alice, która zasuwała bardzo zgrabnie w tych swoich szpilkach.
-Przepraszamy, mamy dziś imprezę zamkniętą - usłyszałyśmy.  Ali była po prostu wściekła.
-Posłuchaj - odezwała się do łysego ochroniarza - jest sobota wieczór, przyjechałam z przyjaciółką do swojego ulubionego klubu z nadzieją napicia się wódki, pierwszy raz od baaaardzo dawna, więc błagam, nie pieprz głupot i wpuść nas do środka!
-Daj spokój Ali, pójdziemy gdzie indziej. - Chwyciłam ją za ramię.
-Nie ma mowy! - tupnęła nogą - Wpuszczą nas tutaj!
-Co się tu dzieje?
-Kurwa - przeklęłam pod nosem i odwróciłam się, ale nic to nie dało, bo Pan Matt zauważył mnie mimo wszystko i uśmiechnął się uroczo.
-Panie chcą wejść na imprezę  wydukał ochroniarz.
-Więc w czym problem? Naucz się John, że jeżeli panie chcą wejść to macie je wpuścić. - Przeniósł wzrok na mnie i Alice - Zapraszam do środka.
W klubie roiło się od gości. Jedni byli znani, przewinęła mi się ekipa Good Charlot i chyba Bullet For my Valentine. Inni mniej, to znaczy pewnie mieli do czynienia z muzycznym światem, ale nie bezpośrednio. Tuż za drzwiami Shads odezwał się do nas:
-Ciebie już znam, a twoja piękna koleżanka to...?
-Alice. - Podała mu rękę.
-Matt. Cała ekipa siedzi w czerwonym, vipowskim boksie. Będzie nam miło, jeżeli do nas dołączycie.
-Nie ma takiej potrzeby. Prawdę mówiąc to my już... - zaczęłam, lecz zorientowałam się, że Ali pognała w miejsce wskazane przez Shadowsa.
-Nie masz wyjścia. - Wzruszył ramionami.
-Na to wygląda.
-Jesteś Nicole, prawda?
-Mhmmm... - wymruczałam zszokowana.
-Przepraszam za ten wczorajszy wypadek. Jesteś po prostu taka drobna. - Obrzucił mnie spojrzeniem od góry do dołu - Widziałem recenzję i dopiero po przeczytaniu imienia pod artykułem skojarzyłem, że to ty. Miałaś przecież identyfikator - dodał - Jest po prostu... sam nie wiem co powiedzieć. Może dołączmy do reszty.
Alice siedziała z brzegu, obok Johnnego i zaśmiewała się do łez razem z nim. Oprócz niej była tam tylko jedna dziewczyna. Bardzo ładna, zgrabna i ciemnowłosa. Siedziała obok Zacky'iego, a on miział ją po szyi. To pewnie jego dziewczyna.
-Jeszcze jedna? - Rev przyjrzał mi się uważnie - Shads, rozpieszczasz nas !
-Swoją droga to zabawne, że gdzie Sanders nie pójdzie, to zawsze wraca z pięknymi kobietami - zaśmiał się Zacky.
-Chłopaków już nasz, a ta śliczna brunetka to Alexis, dziewczyna Bakera. A to moi drodzy jest Nicole Sparks, autorka tej genialnej recenzji, którą wam dziś pokazywałem.
-Żartujesz?! - Gates zerwał się z miejsca - Pamiętam cię, byłaś wczoraj na koncercie? O rany, jestem skończonym idiotą. Myślałem, że jesteś jakąś śliczną, małoletnią fanką, przepraszam za swoje zachowanie.
-Naszemu Syniowi, że tak powiem... - zaczął Christ.
-Po koncertach odbija szajba! - Jimmy śmiał się jak wariat.
-No nie powiem, po każdym koncercie czuję się taki zajebisty. Ale to tylko chwilowy syndrom, żebyście nie pomyślały, że jestem jakimś narcyzem. - Wymownie spojrzał w stronę Alice.
-Nie gadajmy, tylko się bawmy ! - powiedział Zacky i przesunął się, robiąc tym samym miejsce dla mnie i dla Matta.
Poznałam ich " od kuchni" . Alexis była świetną dziewczyną. Miałyśmy ze sobą mnóstwo wspólnych tematów do rozmów. Słuchałam z zachwytem jak ładnie mówi o Zackym i jaka jest w niego zapatrzona. On też nie wiedział świata poza nią. Baker faktycznie był błyskotliwy. Jimmy bardzo zabawny. Za to Johnny lekko nieśmiały, ale później się rozkręcił.A Gates? Ten to dopiero urodzony podrywacz! Cały czas gapił się na Alice. Aż ślinka mu ciekła, kiedy wbijał spojrzenie w jej długie nogi, koszące usta i prowokująco rozkołysane biodra, kiedy szła po drinka. Później nawet wygonił Christa po kolejną butelkę czystej, a sam przysiadł obok niej, zasypując ją żartami, opowieściami i komplementami. Nie poznawałam Alice! Każdego innego faceta zwyczajnie zmieszałaby już z błotem. A teraz przysłuchiwała się uważnie, wbijała w niego swoje fiołkowe spojrzenie i uśmiechała się słodko. Dawno jej takiej nie widziałam.
Wstałam niezauważalnie i usiadłam przy wysokim barze. Byłam już zmęczona, mój organizm jest za słaby na takie imprezy. Najchętniej wróciłabym do domu. Napisałam sms do Chrisa, być może jeszcze nie śpi. Zauważyłam kątem oka, że ktoś usiadł obok mnie.
-Obserwowałem cię, kiedy tutaj szłaś - zabrzmiał cudowny głos Matta. Czyli wcale nie byłam taka dyskretna w tej ucieczce - Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś piekielnie seksowna?
  Z jego ust zabrzmiało to tak, że aż przeszły mnie ciarki.
-Tak, słyszę to ciągle od mojego chłopaka - skłamałam. Chris mówił raczej "słodka" lub "urocza", ale nigdy "seksowna".
Pewność siebie Sandersa zniknęła, więc zaczął od początku.
-Wiesz, że Haner kilka miesięcy temu rozstał się z Michelle?
-Każdy o tym wie, media wrzały, a małolaty robiły z tego powodu imprezy piżamowe. Ale dlaczego o to pytasz?
-Bo twoja przyjaciółka chyba wpadła mu w oko. Nie może się od niej odkleić . - zaśmiał się i poprawił mankiety czarnej koszuli.
-Mam nadzieję, że Ali nie poleci na ten kiepski bajer - fuknęłam.
-Czemu tak surowo go oceniasz? Gates t świetny facet! - oburzył się.
-Ale szuka naiwnych panien do zagrzania swojego łóżka, a Ali taka nie jest.
-Łatwo przychodzi ci ocenianie. Lubisz od razu spisywać wszystko na straty?
-Chcę dla niej jak najlepiej.
-Nie o to pytałem - wbił we mnie te swoje kocie oczy.
-Nie...- odpowiedziałam, przyciśnięta tym spojrzeniem.
-Poproszę whisky ! - powiedzieliśmy w tym samym czasie do kelnera.
Spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. To trochę rozładowało sytuację. Wypiliśmy całą butelkę, rozmawiając o wszystkim. Potem w całym klubie rozbrzmiało "Crazy" Aerosmith. Zauważyłam, że Brian ciągnie za sobą Alice na parkiet, śpiewając jej przy tym słowa dwóch pierwszych wersów. Nie powiem, całkiem to urocze.
-Zatańczymy? - poczułam ramie Shadsa.
Nie odpowiedziałam, po prostu chwyciłam go za rękę. Objął mnie początkowo delikatnie. Poczułam jego masywne ramiona, która przyciągnęły mnie mocniej i zamknęły w hermetycznym uścisku. Lekko zadrżałam, gdy położył jedną rękę na moim biodrze, drugą na plecach, delikatnie głaskając koronkę.
-Na prawdę uważasz, że tworzy mnie muzyka? Że potrafię działać na emocje, że wywołuję w tobie ... uczucia? - Nachylił się i spojrzał mi prosto w oczy.
-Tak - nie potrafiłam powiedzieć nic więcej.
- To najcudowniejsza rzecz, jaką ktokolwiek o mnie powiedział.
Uśmiechnął się cudownie. Alkohol krążył w moich żyłach, a zapach perfum Matta mnie rozpalał. To niebezpieczne połączenie.  Bardzo niebezpieczne.
Jedna, druga, trzecia piosenka.Czułam, że ledwo trzymam się na nogach.
-Zamówię taksówkę - powiedział troskliwie obejmując mnie ramieniem.
Pokazałam Alice, że wychodzę, a ona mrugnęła tylko. Wsiadłam do taksówki, a Matt razem ze mną.
-Co ty robisz? - zapytałam - Zostań ze znajomymi, nie potrzebuję pomocy. Poradzę sobie - powiedziałam i potknęłam się o własne nogi. Chyba pozbyłabym się zębów na chodniku, gdyby nie on.
-Chyba żartujesz! Jesteś zmęczona  i pijana maleńka, nie zostawię cię samej.


Przed drzwiami mieszkania powiedziałam:
-Dziękuję Matt. Już sobie poradzę. Obiecuję, że pójdę prosto do łóżka. - Na znak "słowa harcerza" podniosłam do góry dwa palce.
-Dobrze. Dobranoc piękna. - Uśmiechnął się i ruszył w stronę taksówki.
Weszłam do domu i oparłam się o futrynę drzwi. Zdałam sobie sprawę, że jestem zwyczajnie niemiła. Matt się mną zaopiekował, a ja odprawiłam go z kwitkiem. Wredna ze mnie małpa.
-Matt! - krzyknęłam, wybiegając na werandę. Odwrócił się i spojrzał pytająco - Masz ochotę na herbatę?
-Jasne Nicky - ruszył w moim kierunku, a jego błyszczące w ciemności, zielone oczy , malowały uśmiech na moich ustach.

15 komentarzy:

  1. Jak już Ci mówiłam: zajebiste :3
    Palnę chyba Nicole za to podejście! O wiele fajniejsze są kobiece figury niż wieszaki z wystającymi kośćmi! Każdy facet Ci to powie :P Chrisa < to Darren Criss? > jakoś nie lubię, wydaje mi się dziwny i taki oschły, trochę jakby robił Nicky łaskę że z nią jest o_o Alice dobrze zrobiła z tą sukienką, polać jej! Trzeba ładnie wyglądać, wyjątkowo, a nie, dżinsy zwykłe ;) Sanders jaki VIP, osobistość normalnie :D Ale fajnie, że dziewczyny mogły wejść dzięki niemu, a jak przeprosił to już wgl wracam do wielbienia go, foszek za bezczelność mi przeszedł ;p Polać Alice po raz drugi < upijemy ją do końca komentarza > za to, że dzięki niej poszły do Sevenfoldów.. Za Alexis i Zacka KOCHAM CIĘ <33 Dziękuję, dziękuję, dziękuję! :) Patrzę Matt i Brian już ostro podbijają do dziewczyn, mmm.. Między Gatesem a Alice pewnie będzie kolorowo - on Boski Gates, ona Seksowna Niedostępna :D Ciekawe kto kogo pokona jako pierwszy.. Stawiam na Briana :) A co do Nicole i Matta.. Jak fajnie *-* Stara się facet, stara, lubię to! ;)
    A tekst "media wrzały, a małolaty robiły z tego powodu imprezy piżamowe." mnie zabił :D Śmiałam się jak debil ;p
    Także ten, czekam na kolejny odcinek, dawaj jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak, nie ma to jak opiekowanie się pijaną kobietką. skądś to znam^^
    ej, ale ten Chris to jakiś bałwan jest, jak słowo daję. że ile oni są razem? dwa lata? nie wierzę.. tyle w nim wigoru, ile w moim dziadku jak widzi znienawidzony szpinak. jest taki.. nijaki! już czuję, że Nicky będzie przez niego cierpieć. aale, do pocieszania będzie Shadows, jestem tego pewna ;] chyba, że to Nicky okaże się niedobrą dziewczynką.. no zobaczymy, nie mogę się doczekać :) w każdym razie ramionka Matta już na nią działają, fajnie ;] i Gates nawet przeprosił, no popaczcie ludzie, Synyster Fuckin' Gates przeprasza. a potem od razu dowala się do Alice.. no skąd ja wiedziałam? ciekawe czy Ali na niego poleci.. ja bym nie chciała:)
    no to ja czekam na następny odcinek i już chcę wiedzieć, co będzie dalej :)
    love, adrienne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest nowy!!! Imprezę czas zacząć!! A ja coś o abstynencji ostatnio mówiłam,a Wasp mi polewa i polewa :D Kochana ma na samym początku to się normalnie rozbeczałam i chyba wiesz dlaczego. Doskonale to rozumiem
    Ali opiekuńcza dba o Nicki i bardzo dobrze! Śniadanko, dobre słówko. I wyciąga ją na imprezę, dobrze bo co będą same w domu siedzieć. Wkurzył mnie ten Chris, nie dziwota, że Ali go nie lubi. Palant jeden. Nawet się z dziewczyną nie przywita, nic miłego jej nie powie. Dupek normalnie. Bo założę glany i mu do dupy nakopię!! Ali się wyszykowała nie ma co!! Kochana ma jakbyś mnie znała od zawsze. Mnie i moje upodobanie do kolorowych szpilek!!! (Może nie do takich sukienek, bo z moją figurą to najwyżej jakąś płachtę albo namiot) Ali nie próżnuje i Nicki też bosko wygląda. I ma nie myśleć o sobie takich głupot!!! Cudowna i apetyczna z niej babka!!! I ma to sobie powtarzać. Jak to klub zamknięty??? Proszę państwa Alice wkracza do akcji!!! Ale nieoczekiwanie z odsieczą nadciąga Matt i dziewczyny załapały się na mega imprezę. Impreza z Sevenfoldami!!! No ja nie mogę!!! Shads i Synio kajający się w prochu i popiele!! Muzyka dla moich uszu!! Proszę, proszę Gatesowi ślinka leci na widok Alice. Coś czuję, że będzie gorąco haha. Nicole odwrót taktyczny, ale Shads zaraz za nią. Gadu, gadu. Mhmm w końcu ktoś jej powiedział, że jest seksowna!! I prawidłowo, tak ma być!! A ona go zgasiła, że ma faceta. W sumie to dobrze o niej świadczy, ale niech rzuci tego osła!!! Haha Shads spostrzegawczy, że Synio leci na Ali. A Niki zaraz w obronie przyjaciółki!!! Friends forever <3 Hoho Gates śpiewający Ali "Crazy" I like it. Niki się pewnie tam rozpłynęła tańcząc z Mattem :) I jeszcze jak się o nią zatroszczył, odwiózł do domu i w ogóle :) Dobrze, że go zawołała!!
    Czekam na ciąg dalszy, czyli herbatkę z Shadsiem, i jakąś akcję Ali z Gatesem. Sister uwielbiam to opowiadanie, choć to dopiero początek. Sama dobrze wiesz, co czuję!!! Chcę więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Więc pisz szybko !!
    Twoja Joan <3

    OdpowiedzUsuń
  4. I want next, because..


    Caught up in this madness too blind to see
    Woke animal feelings in me
    Took over my sense and I lost control
    I'll taste your blood tonight

    OdpowiedzUsuń
  5. Give me nextx because...


    You know I make you wanna scream
    You know I make you wanna run from me baby
    but know it's too late you've wasted all your time

    OdpowiedzUsuń
  6. Soo next or...


    Relax while you're closing your eyes to me
    So warm as I'm setting you free
    With your arms by your side there's no struggling
    Pleasure's all mine this time

    OdpowiedzUsuń
  7. Give me next ...


    You know I make you wanna scream
    You know I make you wanna run from me baby
    but know it's too late you've wasted all your time

    OdpowiedzUsuń
  8. I want neeeeeeext!!


    You know I make you wanna scream
    You know I make you wanna run from me baby
    but know it's too late you've wasted all your time

    OdpowiedzUsuń
  9. So!!!!


    We've all had a time where we've lost control
    We've all had our time to grow
    I'm hoping I'm wrong but I know I'm right
    I'll hunt again one night

    OdpowiedzUsuń
  10. You make the decision...


    You know I make you wanna scream
    You know I make you wanna run from me baby
    but know it's too late you've wasted all your time

    OdpowiedzUsuń
  11. Give me next!!

    Cherishing, those feelings pleasuring
    Cover me, unwanted clemency
    Scream till there's silence
    Scream while there's life left, vanishing
    Scream from the pleasure unmask your desire
    perishing

    OdpowiedzUsuń
  12. You know...


    Some live repressing their instinctive feelings
    Protest the way we're built don't point the blame on me

    OdpowiedzUsuń
  13. And You will be...

    Scream, Scream, Scream the way you would
    if I ravaged your body
    Scream, Scream, Scream the way you would if I ravaged your mind

    OdpowiedzUsuń
  14. And....

    Cherishing, those feelings pleasuring
    Cover me, unwanted clemency
    Scream till there's silence
    Scream while there's life left, vanishing
    Scream from the pleasure unmask your desire
    perishing

    OdpowiedzUsuń
  15. Sooo please give me the next, because this song is toooooo looooooooooooooooooooooooong!!!

    OdpowiedzUsuń